niedziela, 24 października 2010

Chillventa 2010 from inside.

Całkiem niedawno miałem przyjemność uczestniczyć w branżowych targach Chillventa (chłodnictwo i klimatyzacja) w Norymberdze. W kilku zdaniach opiszę wrażenia z wizyty. Wystawców było sporo, powiedziałbym nawet, że bardzo dużo. W końcu ranga imprezy zobowiązuje. Odniosłem wrażenie, że liderzy rynkowi nie pokazali w zasadzie niczego nowego, a tylko stoczyli bój na wielkość zajmowanej powierzchni wystawowej i sposób jej aranżacji. Mówię tu o Danfossie, Carrierze, Copelandzie. Na uwagę zasługują przedstawiciele rynków wschodnich, którzy bardzo dynamicznie rozpychają się w walce o klienta europejskiego swoimi produktami. Jednak wciąż zakupy produktów chińskich obarczone są dużym ryzykiem związanym z jakością tychże produktów.


Zaskoczony byłem tym, że praktycznie nie było wystawców skupiających swoją uwagę na małych centralkach wentylacyjnych z odzyskiem ciepła, znalazłem tylko uznanego Systemair'a oraz pewną firmę z Turcji oferującą w miarę kompaktową jednostkę, opartą na szwedzkim krzyżowym wymienniku ciepła Heatex.

Kolejna ciekawostka to taka, że firma Viessmann  - czyli uznany producent urządzeń kotłowych wkracza na nową działkę jak dla siebie czyli na czyste chłodnictwo. Na swoim kompletnie wydzielonym stanowisku od działu pomp ciepła utrzymanym w niebiesko białych barwach zaprezentowali niewielką komorę chłodniczą własnej konstrukcji. Zainteresowani zwiedzający mogli zdegustować jabłek ultra zielonych prosto z komory, która oczywiście była załączona do pracy. W komorze utrzymywana była temp. +10stC. Viessmann zachwalał swoją komorę twierdząc, że jej wewnętrzna powierzchnia jest pokryta warstwą antybakteryjną na bazie srebra, a całość technologii określił mianem SilverProtect.


Jak można z tego wywnioskować, Viessmann podaża tropem Danfossa
i przypuszczalnie wykupił jakąś mniejszą firmę z branży ścisłego chłodnictwa
z całym jej know-how doinwestował, a teraz już robią z siebie specjalistów
i fachowców od chłodnictwa.

Znalazłem także firmę z Rosji. Możliwe, ze była więcej, niż jedna, jednak ta podkreślała w sposób wyrazisty swoją narodową przynależność.

Daikin natomiast poszalał ze środkami marketingowymi i wystylizował swoją powierzchnię wystawienniczą na las? łąkę ? lub cokolwiek to było... gdzie po prostu stały sobie urządzenia.



Podsumowując, w branży przestój i oczekiwanie na silniejsze impulsy rynku, że odbijamy się z kryzysu.